Mimo tego, że dzieci najczęściej chorują jesienią i zimą, często niestety chorują przez błędy popełniane nieświadomie przez rodziców. Zmęczone nadmiarem zajęć dodatkowych fundowanych im często przez ambitnych rodziców, brakiem światła, słońca, przebywaniem w zamkniętych pomieszczeniach z ciepłym i suchym powietrzem, przy jednoczesnym braku ruchu na świeżym powietrzu, niewłaściwą dietą pozbawioną najważniejszych składników odżywczych takich jak witaminy i minerały.
I chociaż odporność każdy z nas nabywa w brzuszku mamy i z pierwszym łykiem mleka z piersi, to warto wiedzieć, że jeszcze przez długi czas odporność malucha jest wciąż w trakcie kształtowania. Dopiero dziecko w wieku 3-4 lat ma odpowiednio wykształconą wydolność immunologiczną, a i tak musi walczyć z wirusami i bakteriami.
Układ immunologiczny jest ściśle powiązany z działaniem innych układów w organizmie, z emocjami, stresem, odżywianiem. Powinniśmy wiedzieć, że budowaniu odporności dziecka sprzyja aktywność fizyczna która hartuje organizm. Ubiór dostosowany do pogody przegrzanie/ przechłodzenie. Dzieci potrzebują dużo miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa. Niby oczywiste, ale często niedoceniane czynniki. Dziecko, które nie akceptuje rozstania z matką w niedzielę wieczór jest marudne, a w poniedziałek wstaje z zapaleniem gardła. Nie idzie do przedszkola, zostaje z mamą. Dziecko przeżywa ogromny stres – konflikt „tęsknie za mamą, czy ona mnie jeszcze kocha?” (źródło przedszkolnych angin według biologicznego programu). Albo dziecko nie może znieść niezgody między rodzicami- „Nie chcę słyszeć jak rodzice się kłócą” i mamy przykładowe źródło zapalenia ucha. Jeśli rodzice się kłócą, mają trudności w pracy, żyją w nadmiernym napięciu- ich dzieci wyrażają to przez choroby. Zapobieganie nawrotowym infekcjom to rozwiązanie biologicznego konfliktu, wspomniane poczucie bezpieczeństwa przez dziecko i miłości.
Oczywiście witamin – warzywa i owoce, gdyż one są ich cennym źródłem. Dostarczają witamin A, D, E, K, C, tianiny, ryboflawiny, niacyny, witamin B6 i B12, kwas foliowy, biotyny. Świetnie spiszą się również naturalne soki owocowo-warzywne bez dodatku cukru, które dostarczą odpowiednią ilość witamin i minerałów, wzmocnią odporność, pomogą przy infekcjach. W diecie malucha nie może zabraknąć składników mineralnych takich jak potas, wapń, fosfor, magnez, żelazo, cynk, miedź, mangan, jod. Znajdziemy je w produktach pochodzenia zwierzęcego jak i roślinnego: ryby, mięso, rośliny strączkowe, sery, mleko, jaja, kakao, sezam, otręby, kasza gryczana. Niezastąpione okazują się naturalne soki (acerola, dzika róża, czarna porzeczka, pigwa, aronia, czarny bez). Bardzo ważne w rozwoju dziecka jest dostarczanie cennych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6 w postaci naturalnych, nierafinowanych olejów (olej lniany, olej z czarnuszki, olej z rokitnika), węglowodanów, białka i błonnika. Nie od dziś wiadomo, że 70% odporności organizmu zapewniają zdrowe jelita. Zaburzenia ich pracy to również słabe działanie układu immunologicznego. Naturalnym lekarstwem jest domowy rosół, w którym znajdują się związki purynowe usprawniające procesy trawienne, co zwiększa produkcję układu odpornościowego, zmniejsza stany zapalne, łagodzi objawy przeziębienia, kataru i kaszlu. Naturalne probiotyki na bazie koncentratu z owoców które uchronią jelita malucha (wymagane po kuracji antybiotykiem) i wzmocnią organizm, wspomagają również leczenie alergii pokarmowej i pyłkowej. Miód podawany codziennie na czczo lub z napojem czy daniem działa jak naturalny antybiotyk, zawierając inhibinę niszczy drobnoustroje znajdujące się w błonie śluzowej górnych dróg oddechowych. Najlepszy gryczany, lipowy, manuka.
Stosując odpowiednie żywienie dostosowane do wieku i potrzeb dziecka możesz wspierać prawidłowy rozwój i funkcjonowanie układu odpornościowego.
Kolejnym błędem to fakt, iż dziecko z katarem musi siedzieć całymi dniami w domu. Nie! O ile nie ma gorączki, spacery są jak najbardziej wskazane, udrażniają nos przez co maluszkowi łatwiej się oddycha, hartują organizm. To samo dotyczy się szczelnie zamkniętych okien. W czasie trwania sezonu grzewczego to najlepszy czas na rozwój wirusów i bakterii. Codzienne wietrzenie pomoże w likwidacji nieproszonych gości. Dziecko przebywające w przegrzanym domu/przedszkolu jest często również ubrane w kilka warstw ubrań, co w rezultacie prowadzi do pocenia się malucha, co zwiększa ryzyko pojawienia się infekcji. Im wyższa temperatura w domu, tym mniejsza odporność, chłód w określonych warunkach uodparnia.
naturalne remedium na przeziębienie
podnosi odporność organizmu
działa rozgrzewająco i napotnie
doskonały do herbaty
Częstym grzechem leczenia klasycznych przeziębień pozostają niestety antybiotyki. Teoretycznie każda błaha infekcja wirusowa może być początkiem nadkażenia bakteryjnego i cięższej choroby. Zatem żadnej nie wolno nam lekceważyć, ale też nie ma powodu wpadać w panikę. Z jednej strony rodzice są świadomi i nie chcą podawać antybiotyków z obawy przed skutkami ubocznymi, z drugiej wywierają presję na lekarzach by dziecko jak najszybciej wyzdrowiało. Większość chorób wieku dziecięcego wywołują wirusy, na które antybiotyki po prostu nie działają. Po każdej nietrafionej kuracji dziecko staje się coraz bardziej podatniejsze na zakażenia, osłabia organizm, a bakterie stają się coraz bardziej odporne na antybiotyki. Większość rodziców niestety nie akceptuje prawdy, że chorowanie pomaga w nabywaniu odporności.
Gdy pojawi się katar należy podjąć środki zaradcze, które nie zaszkodzą dzieciom w naturalnej obronie przed wirusem nie narażając tym samym naturalne nabywanie odporności. Na rynku jest wiele naturalnych produktów wspomagających leczenie infekcji wirusowych jak również naturalnych produktów wspomagających odporność dzieci w okresach przesilenia pór roku. Wiele z nich poza stymulacją odporności, poprawia apetyt, zwiększa zapał do nauki i zabawy. Ważne jest by stosowane preparaty pomagały spokojnie rozwijać się mechanizmom dziecięcej odporności nie rozleniwiając go i nie wyręczając w sztuce budowania obrony. Podawanie preparatów immunostymulujących nie może być również takim plasterkiem na sumienie rodzica, faszerowanie dziecka to najprostsza metoda.
Skutecznym uzupełnieniem terapii przy infekcjach wirusowych, przeziębień jest na wiele lat zapomniana metoda próżniowa a mianowicie stawianie baniek. Kiedy bańka zostaje przyłożona do ciała, wytwarza się podciśnienie, które zasysa skórę do wnętrza kuli. Powstaje siniak, który wywołany został pęknięciem podskórnych naczyń krwionośnych. Wynaczynione białe i czerwone krwinki traktowane są przez organizm jak ciało obce, a zatem układ odpornościowy zostaje pobudzony do walki z nimi. Z terapii próżniowej warto skorzystać, gdy dziecko często choruje, wspomagająco w czasie leczenia zapalenia oskrzeli, zapalenia płuc i infekcji górnych dróg oddechowych, jak również na wzmocnienie układu odpornościowego. Dodatkowo dla dorosłych bańki to skuteczna broń w walce z bólem, poprawia krążenie, łagodzi stres i napięcia psychiczne. Warto pamiętać, że baniek nie wolno stawiać podczas anemii, przy temperaturze powyżej 38 stopni C, przy zmianach skórnych. Terapię można wykonywać co kilka dni, w przypadku dzieci zaleca się zrobić tygodniową przerwę między kolejnymi sesjami.
Aby uchronić nasze maluchy przed nawracającymi się infekcjami trzeba zadbać o ich aktywność fizyczną, urozmaiconą dietę, zdrowy sen, zapewnić dziecku dużo miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa a żadne przesilenie nie będzie przysparzać nam, dziadkom, nianiom, pracodawcom powodu do nerwów i stresów, że znów jest chore.
Naturoterapia Agnieszka Węglińska
Sklep Zielarsko – Medyczny „Źródełko Zdrowia”
Ul. 29 Listopada 15,
32-050 Skawina
Tel. 605 358 632
E-mail: [email protected]
www.zrodelkozdrowia.pl
www.facebook.com/zrodelkozdrowia