Niebezpieczne kosmetyki

Wielosił i dziewięćsił, czyli zioła mniej znane
Wielosił i dziewięćsił, czyli zioła mniej znane
14 października 2016
Ciemne winogrona bezcenne dla serca – Z. T. Nowak
Ciemne winogrona bezcenne dla serca – Z. T. Nowak
28 października 2016
Niebezpieczne kosmetyki

Parabeny

To „estry kwasu p-hydroksybenzoesowego o działaniu bakteriobójczym i grzybobójczym; stosowane jako środki konserwujące leków i kosmetyków; mogą być przyczyną uczuleń”  – tylko tyle na temat tych związków można wyczytać w Wikipedii. Istotnie, przedłużają wydajnie trwałość kosmetyków, ale jednocześnie mogą wywoływać schorzenia skóry, rozmaite egzemy, rumienie oraz pokrzywki. Ze skóry przenikają do krwi. Sprzyjają poronieniom, mogą szkodzić także płodowi. Poza kobietami w ciąży nadmiaru parabenów powinni unikać również mężczyźni, bowiem stymulują one wydzielanie hormonów kobiecych.

Cyjanek sodu

Jego nazwa jeży włos na głowie, zdarza się sporadycznie natrafić na niego w różnych kosmetykach, choć najczęściej ukrywa się wówczas pod łacińską nazwą sodium cyanide. Jest to oczywiście silna trucizna, w niektórych krajach stosowana w produkcji środków służących do tępienia gryzoni. Cyjanek sodu to związek rakotwórczy, nawet w śladowych ilościach potrafi powodować alergie. Szczególnie szkodliwie oddziałuje na płody, może powodować poronienia i mutacje płodu.

Talk

To najbardziej miękki minerał, należy do grupy krzemianów. Może tworzyć izolujący związek, który blokuje oddychanie skórne. Następuje to wówczas, gdy talk zmiesza się z niektórymi innymi składnikami kosmetyków, potem albo łojem (co ciekawe, nazwa talku pochodzi wprawdzie z języka arabskiego, jednak po łacinie talcus oznacza tłuszcz, toteż dawniej w Polsce talk nazywany był łojkiem).  Talk ma wiele zastosowań, jednak badania z ostatnich lat wskazują, że odpowiada za powstawanie nowotworów. Ponadto sprzyja rozwojowi zapaleń gruczołów skórnych.

Substancje zapachowe

Obecne są niemal w każdym środku kosmetycznym. Również tych, których używamy każdego dnia (mydła, szampony, dezodoranty itd.). Lista dolegliwości, jakie mogą powodować, jest dość długa: nudności i wymioty, napady kaszlu, duszności, bóle głowy, pobudzenie, podrażnienia skóry, uczulenia… Niektóre substancje zapachowe mają właściwości rakotwórcze.

Parafina i olej mineralny

W najmniejszym stopniu nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego i skóry.  Stosuje się je przede wszystkim dla zwiększenia objętości produktu kosmetycznego, ponadto dobrze rozpuszczają się w nich rozmaite składniki zawarte w kosmetykach, nie należy jednak liczyć, że dzięki temu przenikną one tam, gdzie powinny, czyli na przykład do tkanki śródskórnej lub podskórnej. Parafina i olej mineralny skutecznie zatykają pory skóry, w związku z czym zaburzają wymianę gazową w skórze i pracę jej gruczołów wydzielniczych. Łatwo chłoną kurz i bakterie, sprzyjają rozwojowi  bakterii beztlenowych, które m. in. wywołują trądzik. Komplikują regenerację skóry, za to przyspieszają starzenie się skóry i gromadzenie się w niej toksycznych metabolitów. Są produktami ubocznymi w procesie przerobu ropy naftowej. Ich zaletą – według niezbyt rzetelnych producentów – jest niska cena.

Glikol propylenowy

Według norm polskich nie jest związkiem groźnym dla życia ludzkiego, ale wiadomo, że spożycie około 1,5 kg tego związku może uśmiercić dorosłego (i rosłego) mężczyznę. Jego toksyczne działanie polega na uszkodzeniu wątroby, nerek oraz układu nerwowego, a także nabłonków oraz tkanek łącznej i mięśniowej. Ze skóry łatwo wchłania się do krwi i limfy. Wysusza naskórek, podrażnia go i skórę właściwą, a także znajdujące się w niej gruczoły; może spowodować zapalenie skóry Zwłaszcza w miejscach wrażliwych pod wpływem glikolu propylenowego pojawiają się wypryski (pęcherzyki) i uszkodzenia skóry. Na poziomie komórkowym uszkadza błony komórkowe, krwinki, komórki szpiku kostnego oraz neurony. Zaburza przewodzenie impulsów we włóknach mięśniowych.   Jeśli kosmetyk z dodatkiem glikolu propylenowego dostanie się do oka, powoduje co najmniej zapalenie spojówek. Glikol propylenowy podejrzewany jest o właściwości rakotwórcze. Często bywa stosowany w kosmetykach jako rozpuszczalnik, można go także spotkać w aerozolach. W tym ostatnim wypadku podrażnia układ oddechowy, sprowadza kaszel i katar.

Jakie w takim razie kosmetyki są najbezpieczniejsze? Odpowiedź jest banalnie prosta – naturalne.

facebook